“Być Salwatorianinem…”

BYĆ SALWATORIANINEM…

                8 grudnia w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – Zgromadzenie Zakonne Salwatorianów obchodzi kolejną rocznicę jego założenia. Przy tej okazji zapytałam kilku zakonników co znaczą dla nich słowa:  „BYĆ SALWATORIANINEM”?

 

„Być salwatorianinem to dla mnie wielka łaska ale też ogromne wyzwanie. Po pierwsze jestem zaproszony by głosić wszystkimi sposobami, że Jezus jest jedynym Zbawicielem Świata.  Czynię to  przez posługę Słowa Bożego, kiedy doświadczam Jego mocy w sakramencie pojednania i  kiedy uczę na katechezie. Po drugie wytrwać do końca pomimo codziennej walki duchowej i różnych zmagań wierząc do końca , że On jest moim jedynym  Panem , Mistrzem i Królem Świata”   ks. Andrzej Pacholik SDS

 

Dla mnie “być Salwatorianinem” oznacza,być stale “na posterunku”, jeśli chodzi o dzieło ewangelizacji. Każdy dzień, każda chwila; dowolne miejsce i mnogość sytuacji, które niesie codzienność to okazje, by “głosić naukę, nastawać w porę i nie w porę (por. 2 Tm 4,2)”.  Czemu tak mam? Bo jako syn duchowy Ojca Jordana, staram się pamiętać o jego słowach  (i być im wierny):”Dopóki żyje choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa […] nie wolno Ci spocząć”. Życie pokazuje, że tych sytuacji, ludzi (którzy nie znają Jezusa, nie ufają Mu już lub jeszcze) jest naprawdę dużo. Dlatego cieszę się, że odpowiadając na głos powołania od Boga (do życia w tej właśnie Rodzinie Zakonnej) mogę stale mieć poczucie, że jestem Mu potrzebny, a mój potencjał jest wykorzystywany”. Ks. Paweł Fiącek SDS

„ Być Salwatorianinem to szukać coraz to nowych sposobów, by Jezus był znany i kochany. To także starać się coraz pełniej pomagać Zbawicielowi w zbawianiu świata, według zamysłu ks. Franciszka Jordana” ks. Stanisław Jarosiewicz SDS