Wywiad z ks. Januszem Barglikiem SDS

       Leżąc na kamiennej posadzce kościoła pomyślał: „ Może wstanę i wyjdę..” Nie wstał, pozostał i tak trwa już 21 lat. O swoim kapłaństwie i nie tylko opowiada ksiądz Janusz Barglik SDS.

Agnieszka N. : Ksiądz Tischner powiedział: “Najpierw jestem człowiekiem potem chrześcijaninem, a na końcu księdzem”. Kim jest Janusz Barglik?

Ks. Janusz Barglik SDS: „Chciałoby się do wielkich rzeczy, a tu rzeczywistość skrzeczy”. Niełatwo zrealizować postulat ks. Józefa Tischnera. Ten, kto żyje 21 lat w kapłaństwie pokornieje…

A.N. : Pochodzi Ksiądz z parafii w Szczawnicy, z której wywodzi się aż 9 kapłanów. Jednak tylko Ksiądz jest zakonnikiem. Dlaczego wybrał Ksiądz akurat Salwatorianów?

Ks.: Bóg szuka… Posługuje się ludźmi… Podczas rekolekcji SOP w Krakowie w 1988r. usłyszałem słowa: „Ty durniu, ty wiesz co masz robić, tylko się oszukujesz”.

A.N. : W życiu każdego z nas są tacy ludzie, którzy w szczególny sposób są nam bliscy. Dla jednych są to rodzice, dla innych nauczyciele a jeszcze dla innych kapłani. A dla Księdza?

Ks. : Niewątpliwie Mama. Człowiek którego los nie głaskał. Jestem pod wrażeniem Jej wiary! Hmm … Ks. Krzysztof Wons, to wielka osobowość, która każdego z kim się spotyka nie pozostawia niewzruszonym.

A.N. : Jak wspomina Ksiądz swój dom rodzinny i dojrzewanie do kapłaństwa?

Ks. : Mój dom to ciepło i zainteresowanie człowiekiem… Pamiętam starych ludzi z sąsiedztwa, którzy przychodzili… Poza tym słyszałem: „Nie stać nas na to, lub tamto”, ale nigdy „nie przeszkadzaj”, gdy potrzebowałem zrozumienia i pochylenia się nad swoim młodzieńczym światem.

A.N. : 21 lat temu przyjął Ksiądz święcenia kapłańskie. Pamięta Ksiądz o czym myślał leżąc krzyżem na posadzce?

Ks.: Może wstanę i wyjdę?!

A.N. : Od wielu lat jest Ksiądz katechetą w bielskiej szkole plastycznej. Podobno trafił Ks. tam przez pomyłkę?

Tak, ówczesny superior śp. ks. Henryk Skupień pomylił się pisząc podanie do Kurii. Uzdolniony plastycznie Ks. Grzegorz Jabłonka miał tam trafić. Bóg wie, dlaczego stało się inaczej.

A.N. : Co może Ksiądz powiedzieć o pracy z młodzieżą?

To uczy pokory, jeśli nie jest się o. Janem Górą… Mija czas… Niech młodzi idą do młodych. Potwierdza się moja opinia, gdy z uwagą patrzę na współbrata ks. Pawła.

A.N. : Dość trudno trafić do współczesnego “niedzielnego katolika” z nauką Kościoła. Jak według Księdza głosić dziś kazania aby wzbudzać w słuchaczach zainteresowanie?

Kończy się epoka krytyczna, epoka słowa. Nadchodzi epoka organiczna. Żyjemy w czasie przełomowym. Papież Franciszek ma w tym względzie doskonałe wyczucie… Mało mówić, więcej żyć, szczerze poszukując i okazując zaangażowanie potrzebującym…

A.N. : Która ewangeliczna przypowieść jest dla księdza najważniejsza i dlaczego?

„O siewcy”. Wychowany wśród rolników, wierzę w ziarno. Słowo zasiewa się we mnie a ja próbuję się na nie otworzyć, może choć w 30-procentach. Wierzę Panu Siewu bardziej niż sobie.