Niedzielna Biblijna – jak czytać biblię?

Biblię powinniśmy czytać codziennie. Jeśli czytanie Biblii stanie się naszym codziennym zwyczajem, bardzo szybko zauważymy, jak zmienia się nasze życie. Niech to będzie przynajmniej piętnaście minut każdego dnia. Te piętnaście minut zmieni nam dzień. Czytanie Biblii powinno wejść w plan naszego dnia. Trzeba sobie ustalić: kiedy czytać. Bez tego ustalenia trudno nam będzie znaleźć odpowiedni czas spontanicznie każdego dnia. Może najlepszym czasem będzie poranek,

przed wyjściem do pracy? Może otworzyć Pismo Święte po obiedzie, przed chwilą odpoczynku? Może wieczorem, przed nocnym spoczynkiem?Biblia nie może być czytana tak jak inne księgi: dla zaspokojenia ciekawości. Należy ją czytać w duchu modlitewnym, można by powiedzieć, że należy nie czytać, ale słuchać. Przy czytaniu Biblii nie należy się spieszyć, nie jest ważne ile na raz przeczytam stron, i kiedy wreszcie przeczytam całą Biblię. Chodzi o to, aby zrozumieć, co Bóg chce mi powiedzieć, w danym tekście. W czytanie powinien być zaangażowany umysł, serce i wyobraźnia. Należy wnikać w sens tego, co czytam. Należy zatrzymać się przy trudniejszych sformułowaniach, słowach, czy scenach z życia Jezusa. Czytam np., że „Jezus zapłakał” (J 11,35). Warto by się przy tym krótkim zdaniu zatrzymać. Dlaczego Jezus zapłakał? Dlaczego Jan o tym pisze? Może trzeba będzie wrócić do niektórych zdań w tekście? Zdania, które szczególnie uderzają można podkreślać. Są dwa sposoby czytania Pisma Świętego w duchu modlitewnym. Pierwszy sposób to wchodzenie w dialog z Bogiem natychmiast, kiedy Słowo Boże zatrzymuje naszą uwagę, porusza nas. Bóg przez swoje Słowo mówi do nas, a my Mu odpowiadamy: uwielbiamy Go, dziękujemy, lub Go przepraszamy. Modlimy się tak długo, jak nam serce dyktuje. Jeżeli z tego powodu niewiele przeczytamy, nie trzeba się martwić. Drugi sposób to osobista odpowiedź Bogu po skończonej lekturze. Modlitwy nigdy nie powinno braknąć przy czytaniu Słowa Bożego.

Od której Księgi zacząć czytać Biblię? Czy od pierwszej, od Księgi Rodzaju? Najlepiej zacząć od Ewangelii, i w ogóle od Nowego Testamentu. Lekturę Starego Testamentu powinniśmy zaczynać od pierwszych pięciu Ksiąg, mamy w nich bowiem podstawowe prawdy objawione, później rozwijane, o Bogu, człowieku, grzechu, przymierzu Boga z człowiekiem. Kiedy przeczytaliśmy całą Biblię, można do codziennej lektury wybierać teksty używane w liturgii danego dnia.

Szczególne miejsce w naszej lekturze ST powinny zajmować Psalmy. Powstały one – jakkolwiek pod natchnieniem Ducha Świętego – z potrzeby ludzkiego serca, które doświadczyło cierpienia duchowego lub fizycznego, ale także radości z pomocy Boga. Nie ma takiej sytuacji życiowej, która by nie znalazła odbicia w jakimś Psalmie. Nie trudno nam jest się identyfikować z autorami Psalmów, i nie trudno także słowami ich modlitwy zwracać się do Boga. Psalmy uczą nas modlitwy, a także powinny stać się naszą modlitwą. Sam Jezus modlił się Psalmami. Z Ewangelii dowiadujemy się, że na ostatniej wieczerzy odmówił z Apostołami przepisane przez zwyczaj Psalmy na wieczerzę paschalną, a umierając na krzyżu wypowiedział słowa z Psalmu 22,2 Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mt 27,46), oraz z Psalmu 31,6: Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mojego (por. Łk 23,46). Psalmy mogą nas nauczyć nie tylko modlitwy, także zdolności rozpoznawania w świecie znaków Bożej mądrości, Bożej sprawiedliwości, Bożej wierności swoim obietnicom i Bożej wszechmocy.

Czytanie Biblii powinno być poprzedzone modlitwą. Może to być nawet kilka słów. Muszę sobie uświadomić, Kto do mnie będzie mówił. Modlitwa ma otworzyć przede mną jakby nową przestrzeń, w której już nie powinno być przyglądania się bieżącym sprawom. Modlitwa powinna mnie wprowadzić w skupienie i ciszę. Do takiej ciszy zaprasza nas Bóg w Ps 46,10:bądź spokojny i poznaj, że Ja jestem Bogiem. Ale mogą być takie sytuacje, kiedy przytłacza nas jakiś szczególny ciężar, choroba, nieporozumienia z bliskimi, problemy w nauce czy w pracy, trudno o nich zapomnieć, trudno wejść w strefę ciszy. Wtedy dobrze jest zacząć od ofiarowania Bogu tych spraw, od aktu wiary, że Bóg zna je lepiej niż my sami, i od aktu nadziei, że Bóg potrafi nam pomóc. Zresztą, może trzeba spojrzeć na nasze kłopoty z Bożego punku widzenia? Może zupełnie źle oceniamy nasza sytuację? Kiedy sobie uświadomimy, że Bóg nas rozumie, że jest wszechmocny, że jest przy nas, łatwiej będzie się skupić na Nim. Oddajemy Bogu nasze kłopoty i przestajemy się nimi interesować.

Dla początkujących na drodze życia duchowego czytanie Pisma Świętego może być męczącym obowiązkiem. Trudno będzie o skupienie, o powiązanie treści Pisma z życiem. Nie należy się jednak zniechęcać. Należy wówczas traktować lekturę jako ofiarę miłą Bogu, która jednak wyda owoc. Św. Paweł zachęca nas: W czynieniu dobrze nie bądźmy opieszali, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy (Gal 6,9). Z czasem, kiedy będziemy wierni czytaniu, stanie się ono dla nas źródłem radości, prawdziwym spotkaniem z  Bogiem. Duch Święty zacznie na nas działać z większą siłą. Słowa Biblii przestaną być martwe, zaczną nas poruszać, ożywiać wyobraźnię. Nie będzie problemu z odniesieniem tego, co czytam, do życia. Bywa jednak i tak, że ktoś po głęboko przeżytych rekolekcjach i modlitwie o wylanie Ducha Świętego, chociaż przedtem nie miał w ręku Biblii, zaczyna ją czytać, i wprost odżywiać się nią. Jest to dar Boży. W ten sposób Bóg pomaga mu wejść na drogę życia duchowego.

Może się zdarzyć, że czegoś w Piśmie Świętym nie rozumiemy. Jest wiele trudnych do zrozumienia stron szczególnie w Księgach Proroków i w Apokalipsie. I co wtedy robić? Próbować samemu odkryć Boże orędzie? Możemy posłużyć się komentarzem. Ale też możemy po prostu pominąć ten tekst. Trzeba być świadomy, że do zrozumienia Biblii potrzebne jest pewne przygotowanie, studium. Trzeba niekiedy znać sposób myślenia autora-człowieka i sytuację historyczną, w której pisał. Czytelnikowi Biblii powinna towarzyszyć swego rodzaju pokora, to znaczy zgoda na to, Bóg nie musi mu od razu dać poznać całe swoje Słowo. Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na wartość wspólnoty, w której poznaje się Słowo Boże pod kierunkiem osoby kompetentnej. Sama Biblia mówi nam o tym, że do jej zrozumienia potrzebny jest przewodnik. Ale też trzeba wiedzieć, że Biblia w pewnym sensie wyjaśnia się sama. To znaczy, że w innych fragmentach możemy odnaleźć odpowiedź na pytania, które powstają przy czytaniu danego fragmentu. Nowy Testament wyjaśnia Stary Testament, pewne sformułowania zostają uzupełnione przez inne. Dlatego w miarę systematycznego czytania Pisma Świętego trudności w jego zrozumieniu będą maleć. Aby usłyszeć Słowo Boga w Biblii, musimy czytać Biblię jako prawdziwe Słowo Boga, ze czcią, z wiarą, z gotowością do posłuszeństwa. Na koniec jeszcze raz chcemy podkreślić, że Pismo Święte należy czytać jako Słowo skierowane przez Boga do każdego z nas. Poprzez to słowo Bóg objawia, jaki ma plan względem nas, do czego nas przeznaczył i czego od nas wymaga. Jak zrozumieć to, co przeżywamy i to, co się wokół nas dzieje, jeśli nie zwracając się do Boga, od którego właśnie wszystko zależy. Słowo Boże jest prawdziwym światłem, dzięki któremu poznajemy sens naszych niepowodzeń, cierpienia a także sposób, jak osiągnąć to, czego najbardziej pragniemy: życie wieczne, pokój serca, pomoc Bożą. Świadomość, że Bóg jest naszym celem, oraz że we wszystkim jesteśmy od Niego zależni musi nas skierować ku Biblii, poprzez którą Bóg nam się objawia.