Apel, który wstrząsnął obozem…

Prawdopodobnie to właśnie 29 lipca 1941 r. podczas apelu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, o. Maksymilian ofiarował swoje życie za innego więźnia. Data ta została podana przez jednego ze świadków owego zdarzenia, który przetrwał obozowe piekło. Wszystkim dobrze znana jest historia, tego niebywałego wydarzenia. Niewielu jednak z nas nie wie, że osoba o. Maksymiliana była dobrze znana w obozie. Zasłynął on nie tylko wielkim miłosierdziem i pracą kapłańską wśród więźniów ale także hartem ducha i bezkompromisową postawą wobec krzywdy innych. Z relacji byłych więźniów wynika, że o. Kolbe często stawał w obronie słabszych współwięźniów, dzielił się swoimi racjami żywieniowymi a nawet bronił przed oprawcami. Cudem kilkakrotnie uniknął śmierci. Któregoś dnia został brutalnie skatowany przez esesmana, który nie widząc żadnych odruchów życia kazał wrzucić o. Kolbego na stos ciał przeznaczonych do spalenia. Więźniowie przerzucający ciała na wózek załadunkowy do krematorium zobaczyli, że o. Kolbe żyje i potajemnie przenieśli go do bloku szpitalnego.

77 lat temu, apel podczas którego o. Maksymilian zgłosił się na śmierć za innego więźnia był bezprecedensowym wydarzeniem dla całej społeczności obozowej, w tym także dla esesmanów. Taki gest miłości i heroizmu poruszył zapewne najzatwardzialsze serca oprawców a więźniom pokazał, że nawet w tak nieludzkich warunkach można godnie umierać.

O. Maksymilian Maria Kolbe został zabity zastrzykiem fenolu 14 sierpnia 1941 r.

Do św. Maksymiliana, męczennika miłości

Św. Maksymilianie, w beznadziejności Auschwitz
wnosiłeś miłość do życia Twoich towarzyszy obozu,
rozsiewałeś ziarna nadziei pośród rozpaczy
i dawałeś światu świadectwo, że „Tylko miłość jest twórcza”.
Dopomóż mi stać się podobnym do Ciebie.
Spraw, aby wraz z Tobą, Maryją i Kościołem,
również moje życie głosiło, że „Tylko miłość jest twórcza”.
Spraw, abym głodnym, uciśnionym, bezdomnym,
opuszczonym i zrozpaczonym
umiał nieść niezwyciężoną siłę miłości Chrystusa,
który żyje i króluje na wieki wieków.
Amen.