22/09/2018 r.

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

“Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał»”

Dlaczego tak wielkie pragnienie rodzi się by być pierwszym a nie ostatnim? Co zyskujemy będąc pierwszymi? Czy dziecko może stać się wzorem dla dorosłego?

Jezus ciągle nas zaskakuje. Dlatego tak ciekawie będzie w niebie. Kiedy dziś zadaje uczniom pytanie : “O czym rozprawialiście?” On już wie, że pokłócili się o palmę pierwszeństwa. I od razu wykorzystuje to zdarzenie, by ukazać prawdę o tym, że od zadufania i pychy, cenniejsza jest prostota i pokora.

Dlaczego nikt nie chce być ostatni? Bo z ostatniego się śmieją, nie liczą się z nim, ostatni nie pasuje do zespołu. Ale dziecko, to już trochę inaczej. Dziecko mimo, że jest ostatnie nie wzbudza w nas złości: że coś opóźnia, czy psuje. Dla dziecka jest się wyrozumiałym. Bo dziecko jeszcze ma  czas by się nauczyć i zrozumieć. Ale dziecko odznacza się jeszcze jednym: prostym myśleniem i szczerością.

To jest głównym powodem, dla którego Jezus zachęca byśmy stali się jak dzieci. Bez kombinowania, bez oceniania innych po pozorach, bez wynoszenia się. To dziecko zawsze ustępuje starszemu, słucha co starszy mówi, wykonuje co każe mając szacunek. Stańmy się przed sobą jak dzieci  – przyjmując w ten sposób Jezusa.

ks. Paweł Radziejewski SDS